poniedziałek, 7 września 2015

12.

26 lutego 2010 - piątek

- Brrr, jak zimno! – marudziła Denise, kiedy przekroczyłyśmy próg galerii handlowej.
Przewróciłam oczami i ściągnęłam szalik chowając go do torebki.
To cza było zostać w domu, a nie wymyślać jakieś zakupy.
- Gdzie chcesz iść najpierw? – spojrzałam na nią z oczekiwaniem, kiedy chuchała w swoje dłonie. – Co planujesz w ogóle kupić? – zapytałam, ze zmarszczonym czołem.
Jej policzki oblały się rumieńcem i zastanawiałam się, czy to przez chłód, czy z powodu mojego pytania.
Przełknęła ślinę i z zakłopotaniem spojrzała na swoje ośnieżone buty.
No dalej, wykrztuś to, nie mam całego dnia.
- Eeem… Potrzebuję jakiejś seksownej bielizny.
Przystanęłam na chwilę i odkaszlnęłam.
Jasna cholera.
To nie mogła wziąć Esme? Gówno się znam na tych kobiecych koronkach.
- Oh.. – wydusiłam i spojrzałam na plan galerii. – Na drugim piętrze coś jest. – mruknęłam.
Kiwnęła głową i ruszyłyśmy, a ja w myślach błagałam, żebyśmy wyrobiły się chociaż do jutra.

***

-Ariana! – usłyszałam cichy krzyk Denise i podniosłam się z krzesła z wielką niechęcią.
Zaraz zwariuję.
Ileż można wybierać głupi stanik!
Zerknęłam na zegarek.
Ah, no tak, tylko dwie godziny, przecież to tak mało czasu.
- No? – mruknęłam, podchodząc do jej kabiny.
- No wejdźże. – usłyszałam jej szept i pchnęłam drzwi.
Denise wdzięczyła się przed lustrem jak jakaś królewna przed balem w nowo uszytej sukni.
Miała na sobie czarny stanik, z różowymi wstawkami.
W końcu wybrała coś ładnego.
- I co? – spojrzała na mnie w lustrze. – Po twojej minie widzę, że ci się podoba. – stwierdziła z uśmiechem.
- No bo jest niezły. – powiedziałam, unikając jej kontaktu wzrokowego.
- Myślisz, że Zaynowi się spodoba?
Co?
Zbiła mnie tym pytaniem z tropu i poczułam, jak krew odpływa mi z twarzy. Spojrzałam tym razem na nią, upewniając się, że to nie był żart. Zmarszczyła czoło.
- Coś nie tak? Zbladłaś. – odwróciła się w moją stronę, przyglądając mi się uważnie, a ja tępo wpatrywałam się w jej duże cycki.
Cholera, chciałabym takie.
Swoją drogą co to za rozmiar? De? E?
Ah, kij w to.
- Kupujesz stanik dla niego? – uniosłam brew, patrząc na nią uważnie.
Uśmiechnęła się jak mała dziewczynka.
Wróć.
Jak głupia nastolatka.
- No tak, z okazji naszej rocznicy.
To rzeczy, które chronią twoje cycki, kupuje się dzisiaj dla facetów? Czyj to wymysł?
- Jakiej rocznicy? – zmarszczyłam czoło, po raz chyba setny w dzisiejszym dniu.
- Za tydzień mija rok, odkąd się poznaliśmy.
Co to za głupota.
Teraz takie rzeczy się świętuje? Rok od poznania się, rok od pierwszego spojrzenia sobie w oczy, rok od pierwszego dotknięcia, rok od pierwszego, wspólnie nawiązanego tematu, rok od pierwszego pocałunku, przytulenia, kolacji, śniadania, obiadu, podwieczorku, wtopy, udanego wieczoru, rok od..
- Ari?
Ludzie wymyślają takie gówna, że to się w głowie nie mieści.
- Sory, zamyśliłam się. Powinno mu się spodobać.
Jasne, skąd ja do cholery mam znać twój gust?
Wyszłam z jej kabiny i znów usiadłam na tym wygodnym krześle.
A kiedy Denise stała przy kasie, zdałam sobie sprawę, co właśnie miało miejsce.
Wybierałam twojej dziewczynie stanik. Stanik, na który miałeś patrzeć, którego miałeś dotykać, na którego miałeś patrzeć z pożądaniem, kiedy ściągnie bluzkę.
Strasznie zakuło mnie w sercu, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że wasz związek to nie tylko status. Zakuło mnie w sercu, bo wyobraziłam sobie waszą strefę intymną, która przecież musiała istnieć.
I jeszcze bardziej znienawidziłam przez to Denise, że dała mi powód.
Powód, dla którego chciałam mieć cię jeszcze bardziej.
Ale znienawidziłam ją jeszcze dlatego, że to tak strasznie bolało.

2 komentarze:

  1. Supcioooo:D:D jutro lookne na drugi blog bo dziś nm siły ...polska giblartar8:1!!!:D:D:D, kocham twój blog masz talent i czekam na szybki next :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS :przeczytałam cały tamten blog czemu zawiesilas ?:( I kiedy next? I kiedy odwiesisz :D:D:D

      Usuń